wtorek, 1 stycznia 2013

Rozdział 8 cz.II

Wyszedł.Położyłam się .Czemu wszystko jest takie skomplikowane ?Wtuliłam się w kołdrę i próbowałam zasnąć.Nie mogłam zasnąć.Przewracając się z boku na bok,praktycznie zaplątałam się w kołdrze.Zdążyłam tylko zmrużyć oczy,a na dworze już zapadł zmrok.Zapatrzona w prawie bezgwiezdne niebo,próbowałam pozbierać myśli, jednak nie bardzo wychodziło.Rozpraszało mnie dosłownie wszystko.Było już po 20:0 co oznaczało koniec odwiedzin.Budynek z głośnego,pełnego dorosłych i krzyczących dzieci stał się niemalże całkowicie cichy. Zwlekłam się z łóżka.Poszłam do stolika po laptopa,dostarczonego mi przez mamę i iPoda,który leżał tam już jakiś czas.Usiadłam na kanapie,którą jeszcze kilka godzin temu zajmował Liam i z laptopem na kolanach zalogowałam się na Twitterze.
 @KasiaBenson
Do domu:(

Napisałam posta.Włączyłam tv.Oglądałam MTV.Nagle do mojego pokoju weszła pielengniarka.

-jeszcze nie śpisz ? -zagadnęła
-niee jeszcze za wcześnie-uśmiechnęłam się
-no tak..dopiero przed 22:0
-wie pani może kiedy mnie wypiszą ?
-mama cie nie po informowała ?-była trochę zdziwiona
Kiwnęłam przecząco głową.
 -jutro o 11:0 powinnaś otrzymać wypis
 -oo to dobrze
-potrzebujesz jeszcze czegoś ?
Chwilę się zastanowiłam.
 -niee chyba niee..chociaż ..wie pani w jakim stanie jest Niall Horan ?
 -Niall..aa ten,chłopiec z farbowanymi włosami na bląd,z którym cie tu przywieziono tak?
-tak..
 -obudził się 2 godziny temu,jest z nim wszystko dobrze..nie wliczając złamanej nogi,ręki i kilku siniaków
 -a jest szansa,że się z nim teraz zobaczę?-zrobiłam najsłodszą minę jaką tylko umiałam
-nie wiem..czy nie śpi..a jeśli nawet..jest już późno..
-proszę,to mój przyjaciel-sama byłam zdziwiona tym określeniem,przyjaciel ? ledwo go znam..-muszę z nim porozmawiać,to ważne..
-skoro to takie ważne..to chodźmy - uśmiechnęła się
 -dziękuję


Pokój,w którym leżał Nialler znajdował się niecałe 10 metrów od mojego.Więc,gdy tylko dotarłyśmy pod drzwi nr 216,pani Stone( przeczytałam to z plakietki na jej uniformie) przekazała mi,że mam góra 20 minut,po czym zniknęła w ciemnym korytarzu.Uchyliłam drzwi.
 -Niall ?
 -Kasia..wejdź-kąciki jego ust podniosły się na mój widok
Przekroczyłam próg,zamknęłam drzwi i usiadłam przy łóżku na krześle
 Wyglądał tak bezwładnie..Na policzku widniał, fioletowy siniak wielkości mojej pięści.
-przepraszam-szepnęłam
Wsparł się na łokciach,teraz już siedział.
-za co ?-szerzej otworzył oczy
-za to.-urwałam-...wszystko
-daj spokój to nie twoja wina,to nie ty mnie pobiłaś
 -no tak,ale gdyby nie ja w ogóle nie było by cie tej nocy w parku i gdyby nie Josh..
Przerwał mi.
-nie możesz się za to obwiniać rozumiesz ?! i co z tobą ?! czy on cie zgw..
-Nie.Nie zdążył..i to dzięki tobie.Dziękuję-wysiliłam się na lekki uśmiech
-zawsze do usług-zasalutował
 Był w dobrym nastroju na kogoś ..w jego sytuacji.Ale to chyba dobrze

-kiedy wracasz do domu ? -nagle zapytał
 -jutro.Ale nie martw się,będę Cie odwiedzać
-no mam taką nadzieję-mrugnął porozumiewawczo,a prawy kącik jego ust podniósł się w górę

-mogę cię o coś zapytać ? -powiedziałam
-jasne,pytaj o co chcesz-patrzył na mnie wyczekująco
 -o co chodzi z tobą i Joshem?
Jego uśmieszek nagle zniknął.Miałam wrażenie,że w jednej sekundzie zaczął żałować swojej decyzji.
-o nic - odwrócił wzrok
-mi powiedział coś innego
-cokolwiek by to było ,kłamie.Nienawidzi mnie
-ma jakiś szczególny powód?
-może kilka
 -po co był u ciebie w domu tej nocy jak byliśmy razem na łące?
-myślałem,że to miało być jedno pytanie.to przesłuchanie ?
-nie, wywiad środowiskowy-przewróciłam oczami-słuchaj po prostu się martwię.właściwie wszyscy się martwimy..wiesz, liam i..
Nie zdążyłam dokończyć,przerwał mi
-liaam,ostatnio chyba się do siebie zbliżyliście co nie ? -jego ton głosu ,momentalnie uległ zmianie.Z uprzejmego chłopca z przed 10 minut nie zostało nic.
 -co ? -spojrzałam na niego-co niby masz na myśli ?
-wyglądacie jakby coś was łączyło
-tylko się kumplujemy,nic więcej
-daj spokój-parsknął-nie musisz udawać,widziałem jak się całowaliście..mój dom,drzwi przy mojej łazience..mówi ci to coś ?..Daniele chyba nie będzie tym zachwycona..
 Totalnie mnie zamurowało.Nie miałam pojęcia co powiedzieć..na szczęście wybawiła mnie pani Stone,która nagle wpadła do pokoju
 -minęło 20 minut-odparła,wskazując na czarny zegarek,zapięty na jej lewym nadgarstku
-właśnie wychodziłam-rzuciłam,podnosząc się z krzesła.
Ruszyłam do drzwi
 -do zobaczenia Kasia-usłyszałam za plecami zadowolony głos Nialla
Nie odpowiedziałam.
Wróciłam do swojej sali.Byłam zdenerwowana.Skąd on do cholery wiedział o mnie i liamie ?!
Zaczęłam panikować.I jeszcze ten fragment o Daniele..Co jeśli jej powie?! Ok..zaczynałam świrować.

 Nagle odezwał się mój iPod.Wzięłam go do ręki.Nowa wiadomość..od Peyna:
"Tęsknie <3"
 Mimo tego,co przed chwilą usłyszałam od Nialla..moje usta wygięły się w lekkim uśmiechu.
Jednak nie odpisałam.Szybko usunęłam wiadomość i odłożyłam telefon


Przeniosłam z sofy na łóżko laptop i włączyłam nowy odcinek Juli.Serial,to było coś czego teraz najbardziej potrzebowałam.Wtuliłam się w kołdrę ii znowu odezwał się mój iPod.Westchnęłam.
Spojrzałam na ekran..dzwonił nieznany numer.Odebrałam
 -Kasia? To ja Daniele
Usłyszałam.Czułam,że moje serce momentalnie przestało bić
Miała miły głos., byłam pewna,że nie ma zamiaru mnie zabić ,także..
-hej -powiedziałam nieco niepewnym tonem
 -przed chwilą dowiedziałam się,że leżysz w szpitalu..boże Kaśka wszystko w porządku ?-była naprawdę przejęta
Odetchnęłam.
-ee.. tak nic mi nie jest,jeszcze żyję więc myślę że jest ok
-heh,to dobrze-miałam wrażenie,że się uśmiechnęła-ale co ci się właściwie stało ? liam nie chciał mi nic powiedzieć przez telefon
Gdy usłyszałam jego imię,poczułam lekkie ukłucie zazdrości.I TO raczej nie powinno mieć miejsca.Tak jakby tym jednym słowem przypomniała mi,że Liam jest nadal jej chłopakiem i nie mam wpieprzać się w ich życie.
-napadnięto mnie-odparłam
-co ?! kto to zrobił ?
Chwila zastanowienia.Kłamać? Czy powiedzieć prawdę?
-nie wiem,było ciemno..i..nie widziałam jego twarzy - skłamałam
-ou..współczuje ci.Może odwiedzę cię jutro ?
 -jutro o 11:0 wracam do domu
-tak szybko cie wypisują ?
 -no tak,nie dolega mi nic poważniejszego niż kilka siniaków,musiałam tylko zostać parę dni  na obserwacji
-aaa..to w takim razie co powiesz na kawę i lody ? Starbucks ? Sobota ? Pasuje ci ?

 Zgięło mnie w pół.To raczej nie był najlepszy pomysł..ale niby co miałam jej odpowiedzieć ?'Sory nie mogę się z tobą widywać bo przypominasz mi,że twój chłopak cie ze mną zdradził ?! Tak ,właściwie całowaliśmy się w domu Nialla i tak chyba coś do niego czuje ?!"
-taak,jasne czemu nie -odparłam najbardziej swobodnym tonem na jaki mogłam się tylko zdobyć
-ok to jesteśmy umówione,muszę już kończyć więc do zobaczenia!
-pa
*Koniec połączenia*

 No to się wkopałam-pomyślałam zamykając laptopa.Postanowiłam odpuścić sobie Julię.
Wtuliłam się w kołdrę i pochłonięta różnymi scenariuszami sobotniego spotkania zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz