poniedziałek, 24 grudnia 2012

Rozdział 6

Obudziłam się o 14:00.No ale się nie dziwcie przecież poszłam spać o piątej.Ruszyłam w stronę salonu.Byli tam wszyscy z wyjątkiem Niall'a

-Siemka-przywitałam się z wszystkimi
-Cześć księżniczko-Przywitał się ze mną Louis
-Amm gdzie Niall
-Przyszedł po piątej.Ale przed chwilą wyszedł
-Aha

Zjedliśmy śniadanio-obiad.Siedzieliśmy cicho.Cisze przerwał dzwoniący telefon.Louis pobiegł odebrać.Loui gadał jakieś pięć minut

-Nie uwierzycie kto dzwonił
-Kto  ?-zapytałam
-Policja
-Co -wszyscy krzyknęliśmy
-Ktoś musi jechać po Niall'a
-To ja pojadę-powiedział Liam

Poszedł się ubrać w coś normalnego bo ciąglr był we wczorajszych ciuchach.Ja i Blanka poszłyśmy "do mnie"

-No opowiadaj
-Ale co?
-Ty się jeszcze pytasz kilka godzin się z Zaynem całowałaś i obściskiwałaś i ty się jeszcze pytasz
-Jezu no byliśmy na rypani
-Bożę wy to zrobiliście
-Zamknij się.A zresztą dla niego to nic nie znaczyło.Jest gwiazdą ma miliony takich jak ja
-Oj mycha-powiedziałam przytulając ją.
Siedziałyśmy i gadałyśmy nagle usłyszałyśmy trzask drzwi.Co oznaczało że już wrócili.Była 15.Zadzwoniła do mnie mama
*ROZMOWA*
-Hej mamuś
-cześć córcia.Jesteście już w domu
-Tak a o co chodzi
-Bo my już dojeżdżamy za pół godziny będziemy w domach
-Jak to w domach.?
-No tak rodzice blanki kupili dom na przeciwko nas
*KONIEC ROZMOWY*
-Dobra rodzice będą za pół godziny musimy stąd spadać-powiedziałam
-To leć wziąć prysznic i będziemy lecieć
-Oki

Ruszyłam w stronę łazienki.Spotkałam tam Liama.Który właśnie z niej wychodził.Gdy mnie zobaczył.Zastawił mi drzwi łazienki i nie chciał wpuścić

-Eee przepuścisz mnie??
-Musisz ładnie poprosić.
-Daj spok...-Nike zdążyłam dokończyć.Jego usta złączyły się z moimi.Przycisnął mnie do ściany.Po prostu się na mnie rzucił.To był chyba najdłuższy i najlepszy pocałunek w moim życiu.Boże to było nie z tej ziemi.Dobra to było przyjemne ale mój zdrowy rozsądek.Gwałtownie go odepchnęłam.
-Co to miało być
-No ja nie wiem ...przepraszam.
-Pamiętaj że ty masz dziewczynę.

Odepchnęłam go i weszłam do łazienki.Zsunęłam się po drzwiach.Ale miałam tylko chwile więc szybko wzięłam prysznic i ubrałam się we wczorajsze ciuchy.Wyszłam z łazienki .Wzięłam wszystkie moje rzeczy i poszłam do salonu.Siedział tam Liam i oglądał TV
-Gdzie Blanka
-Pojechała z Zaynem
-No świetnie-Rzuciłam i kierowałam się w stronę drzwi
-Czekaj odwiozę cię
-Nie poradzę sobie
-No weź przecież zaraz przyjadą twoi rodzice a ty powiedziałaś że jesteś w domu
-Skąd ty to...Blanka !?
-Blanka
-Dobra jedźmy
 Podczas drogi nie odzywaliśmy się z Liamem.Podjechaliśmy pod mój dom.Podzienkowałam Liamowi za podwiezienie dałam mu buziaka w policzek i poszłam.Poszłam się przebrać.Ubrałam zielone rurki,Czerwoną bluzkę ,Zielono czarną bejsbolówkę,i Czarne Conversy.Poszłam do pokoju Blanki.Otwożyłam drzwi a tam Blanka i Jakiś koleś się całują.Przeprosiłam i pobiegłam do siebie.

-Proszę cię nie mów nic Zaynowi
-Jak mogłaś mu to zrobić
-Zrozum to nie moja wina
-Ale przecież wy wczoraj ...
-Błagam cię to było ciągnięte od ...Właśnie przed momentem z nim zerwałam rozumiesz
-I właśnie dla tego cię kocham/A właśnie mama mi powiedziała że ty teraz mieszkasz po drugiej stronie z rodzicami .Chodź Cię spakujemy
-Lets goo!!

Pobiegłyśmy do niej i zaczęłyśmy ją pakować.Poszło szybko bo wszystko powżócałyśmy byle jak.Nagle usłyszałyśmy .Pobiegłyśmy na duł.Byli to rodzice .Żuciłysmy się im na szyje.Potem tata blanki poszedł po jej rzeczy,a ja ciągle siedziałam z rodzicami na dole i sobie gadałam.Rodzice dostali pracę.A raczej zostali przeniesieni z Polskiej firmy do Londyńskiej firmy.Tag że nie będzie ich od rana do wieczora.Czyli wiele się nie zmieni.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ahh dziś Wigilia i Nasz kochany Loui ma urodzinki



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz